Po płaczu często serce się raduje. Lubomirski...
Komentarze: 1
Szczęście i nieszczęście wchodzą tymi samymi drzwiami. U zvira to tak jakos dziwnie sie odbywa, ale jest, zawsze po burzy nastaje dzien. Dzieki wszystkim koffanym osóbkom, ktore mnie wspieraly przez ten jakis czas dllluuuugggiii co to zvir byl zdolowany. Juz mi lepiej. Zreszta to widac i slychac. Juz od poniedzialku, a wlasciwie od piatej lekcji czyli na religi. :> Otoz zvir jako, ze nie ogladal Pasji i sam nie wie czy chce. Moze kiedys, ale nie teraz.( coorcia to byl zart ja nie chce jesze) byl bardzo bierny na tej lekcji, bo oczywiscie mowa byla tylko o tym :(. A pozniej jak cos w zvira trzaslo to sie w koncu zvir obudzil z dola i sie rozbrykal. Tak, tak normalnie tak nagle zmnienil mi sie humor. We wtorek jakos tak zvir dalej blyskal radoscia, wiec caly dzien zacieszal. Tylko na religi nie bylo mi do smiechu, ale to niewazne. Na polaku zvir dostal 6. Nie wiem za co, a raczej wiem, ze za wywiad, ale dokladniej jakim cudem to nie mam pojecia. I zvir znowu byl happy. Tak mnie przytkalo, ze nie wiem. Napisalam wywiad z malym ksieciem. <Jak kogos to interesuje to piszcie na moje gg. Podesle na e-mail ta prace.> A tak poza tym jakos szajbe mam dalej i po chorze bylam z pati u dziewczyny ktosia. :) :) :) No, a teraz <czyli jak wklejam te wszystkie notki co napisalam> siedzem sobiem na kolku z informatyki. Blebleble i juz nie mam co napisac, bo nie mam pomyslu, wiec napisze do zobaczenia. :)
PS. Nie przejmujcie sie ja juz tak mam od urodzenia cos nie tak z glowa. I energia mnie ostatnio rozpiera,
+ sephirotka ma wielkiego buziaka za to ze siem nie dogadalysmy co do miejsca :*
+ a no i oczywiscie dziewczynaktosia, 666 i pati tez :* :* :*
Dodaj komentarz