Najnowsze wpisy, strona 3


kwi 19 2004 Dzien zvira....
Komentarze: 1

No i skonczyl sie weekend. Sobota minela szybko i bezbolesnie. Bezbolesnie, bo zamiast siedziec w domu z rodzinka, bo rodzic mial urodziny to zvir poszedl na promke z dziewczynaktosia i 666. Widzialysmy tylu ludzi, ktorych nie lubimy,ze uhuhu.... Na poczatek oczywiscie Patrusia :( idiote ;). Potem jak doszlysmy na promke widzialysmy dz... i nam siem humorek zepsul. Oczywiscie zanim doszlysmy do domu widzialysmy jeszcze jedna dz..., ale ja zjechalysmy i humerek podskoczyl na normalny poziom. Pozniej zvorek siedzial w domciu, a w niedzielke rano zvir spal i snil (wiadomo o kim ;) heh... ale niestety zvir musial sie tesh pouczyc, bo nauczyciele sa egoistami i zvir ma 3 sprawdziany, 2 poprawy i odpytywanie z dodatkowego angielskiego, ale dam rade <chyba>. I mam jedna sprawe do was nie znacie jakiejs fajnej stronki z muza, bo chce jakas fajna na bloga wlozyc. :)

zvirek : :
kwi 19 2004 Ażeby po nas zostały jedynie Ślady na...
Komentarze: 0


tobie jest latwiej zawsze byles silny
tobie jest latwiej miales mnie
nasze rozstanie drogi inny
raz na zawsze odmienilo mnie

inne milosci byly grzechu warte
moja i twoja pusty smiech
slady na piasku zmyly fale
ja na fali wreszcie plynac chce

mam juz oczy otwarte
tyle lat udawalem ze
wszystko to bylo zartem
dzis nie musze udawac o nie
teraz znowu jestem sam
prawde znam


zvirek : :
kwi 14 2004 "Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym,...
Komentarze: 0


 

Czy widziałeś drogi Ty oczy dziecka, ktore czzegoś pragnie. Dzieci sa jedynym "typem" czlowieka, ktory do samego konca jest niewinny. Prawda jest, ze dziecko jest sama radoscia, nawet takie osmioletnie. Wiem, ze kazde dziecko jest niesforne i niegrzeczne czasami, ale tylko dziecko potrafi kochac nie zadajac nic w zamian. Wiem, ze to glupie, ale nigdy nie kochalam zadnego dziecka. Ostatnio mialam okazje spedzic prawie dwa dni ze swoimi kuzynkami (8 i 6 lat). Kiedy przychodza do mnie z ciocia "na kawe" to ja nerwowo nie wytrzymuje, ale w poniedzialek cos sie chyba we mnie zmienilo. Rano bylismy na sniadaniu swiatecznym u babci, a pozniej poszlismy na spacer. Nigdy sie tak nie bawilam. Cala droge sie ganialysmy i w ogole bylo super. Pozniej poszlam z nimi do nich wziac dla nich rolki, bo jednak do mnie jest jakies 20 miniut drogi. No i tak sobie jechly do mnie, a ja szlam za nimi. W domu wzielam swoje rolki i pojechalysmy. Najpierw wstapilysmy do dziewczynyktosia i troche na nie pokrzyczalam, bo byly nie do wytrzymania. Potem jeszcze pojezdzilysmy i wrocilysmy do domu. W domu jak to w domu. Ja od razu siadlam do kompa, starsza musiala czytac ksiazke, a mlodsza siem ciagle wiercila u mnie na krzesle. Razem z mlodsza troche pospiewalysmy i sobie poszla do drugiego pokoju. Natomiast starsza czytala ksiazke, ale wcale tego nie chciala robic, wiec troszke plakala. No i zvirek wzial ja na kolanka i przytulil. I w tym momencie uswiadomilam sobie, ze teraz po tylu latach mam zal do rodzicow, ze nie pomysleli o moim rodzenstwie. Echh... szkoda. Troche jeszcze poczytala i zaczelysmy sie dla zartow przedrzezniac. I wlasnie w tym czasie uslyszalam, ze one mnie bardzo, ale to bardzo mocno koffaja, az mi serce stanelo. Nogdy nie uslyszalam, ze jakies dziecko mnie koffa i wiem, ze to moze dziwnie wygladac, ale bardzo sie ciesze, ze mam te moje dwa skarbki, choc sa czasami bardzo wredne i zlosliwe, ale i tak je koffam. Do tej pory nie zdawalam sobie sprawy z tego, ze ja - niezdolna do zadnych uczuc, gdzie dla mnie zycie jest gra - moge poczuc takie zapotrzebowanie na milosc. Wiem, ze teraz sobie ktos cos moze pomyslec, ale wierzcie mi, ze to dla mnie jest cos cudownego. Uczucie, z ktorego nie zdawalam sobie sprawy. Powiedzcie mi jak ja moge teraz temu dziecku starszemu powiedziec, ze mnie nie bedzie u niej na komunii? Przeciez ja bardzo skrzywdze, bo ona sie tak cholernie cieszy, ze przyjde, ze usiade kolo niej przy stole, ze pojde z nia na spacer, az mi serce peka jak pomysle, ze muszze jej to powiedziec. i pomyslec, ze keszcze nidawno powiedzialam, ze nie lubie dzieci. :)

 

Zapytałam dziecko niosące świeczkę : - Skąd pochodzi to światło? Chłopczyk natychmiast ją zdmuchnął. -Powiedz mi, dokąd teraz odeszło - odparł. -Wtedy ja powiem ci skąd pochodzi.
Jonathan Carroll

 

 

 

 

zvirek : :
kwi 11 2004 Wiersze...
Komentarze: 4

Moje dwa. Sama napisalam i zglaszam wam do oceny. Thanx za komentarze.


"Los"

kazdego ranka
o swicie
zaczynasz grac swa melodie
czasami ma ona wiecej bemoli
czasem jest uslana krzyzykami
raz grasz smutno raz wesolo
jednak codziennie szarpiesz struny zycia
na nowo
budze sie z toba
zasypiam przy tobie
szepcesz mi w ucho kolysanke
te ktora spiewali mi do snu
zasypiam lekko
owinieta cipla smuga bezpiczenstwa
wiem, ze rano znow obudze sie z toba na karku
ty odwicznym jestes mym przeklenstwem
czasem chcialabym cos w tobie zmienic
lecz wiem, ze to ty wyznaczasz drogi
a ja bezbronna
podazam nimi w ciszy

 

 

 

 

 

"Pamiętasz"


pamietam była jesień
taka złota - prawdziwa

wszystko mi teraz Ciebie przypomina

wtedy Cię poznałam
pamiętasz swoje słowa
ludziki z kasztanów
codzienne spacery
słodkich snów na dobranoc

mówiłeś, że do śmierci
i nawet trochę dłużej

nikt nie umarł

byłeś przy mnie blisko
czułam się bezpiczna
gdy tuliłeś mnie w ramonach
 
a teraz gdy się spotykamy
oboje leczymy niedawno wyryte rany
ja swoja głęboko przechowuję
i licze,że zostnie zaszyta grubymi nićmi miłości

wiem, ze już nie wrócisz
choc jeszcze sie łudzę
wciąż wspominam tą jesień
tamte miesiące

tego roku jesień była śliczna
kolorowa
targana zwiewną mgiełką wiatru

ja wciąż cię kocham,
lecz już nie tak bardzo

a ty?
pamietasz o mnie ...


 

 

zvirek : :
kwi 11 2004 Uczucie .... :)
Komentarze: 1

Czyżby to miłość zapukała
do mego nieczułego, skutego lodem serca?
Jeszcze nigdy nie czułam tego co teraz
Gdy patrzę na ciebie
Boję się bo nie wiem co będzie
Moje życie nagle się odmienia
Wiem że muszę żyć
Dla ciebie.

Deville

 

Pisalam juz o tych cudnych niebieskich oczetach tego kogos. Nie wiem jak zaczac, wiec powiem w prost: ten koles mi sie tak bardzo podoba, ze jak go widze to az mi sie cieplutko robi. To nie milosc, ale ja juz sama nie wiem co. Koles ma zajebisty charakter, wyglad :/, ale przeciez to pierwsze jest wazniejsze. Najlepsze jest to, ze on w ogole nie zwraca na mnie uwagi i z tego powodu mi bardzo przykro :(. Kiedy dostalam sesemeska z zyczeniami to, az mnie zatkalo i nie wiedzialam czy odpisac. W ogole ja jestm troche dziwna, bo nie daje mu zadnych sygnalow, ze mi siem podoba. Chlopak jest super, inteligentny, ma swoje zdanie na kazdy temat, nie zwaza na to co mowia o nim inni i ma taki piekne oczy.... az sie rozmarzyc idzie. I wlasnie dlatego nie wiem czy ja chcialabym z nim byc, czy tylko mam takie te... no zauroczenie. Wlasciwie to chcialabym sie moc do niego przytulic, bo jest taki milusi. Co ja mam zrobic zeby sie z nim zakumplowac? Moze powiedzic mu wprost, ze za nim szaleje ;), ale nie wiem czy bede taka odwazna...

*Michał  - nie nie jestem mylisz sie i nie osadzaj mnie po pozorach. nie znasz mnie i tyle. ;)

zvirek : :